Nasza historia z Przedszkolem Sióstr na Lotniczej zaczęła się kilka lat temu, kiedy to wraz z mężem przyprowadziliśmy tu nasz największy Skarb. Szczególnie ja byłam pełna obaw, jak to będzie, jak mój synek sobie poradzi, jak ja dam radę. W końcu oddawaliśmy nasze dziecko pod opiekę komuś dla nas obcemu. Pamiętam jak dziś, trafiliśmy do sali Maluszków, a tam spotkaliśmy dwie uśmiechnięte Siostry. Jedna wzięła synka za rękę i poprowadziła do akwarium. Pokazała rybki, żartowała. A on nie płakał, z zaciekawieniem przyglądał się wszystkiemu wokoło. Druga opowiedziała nam o pracy w grupie i cały czas zapewniała że wszystko będzie dobrze. Tak synek został przedszkolakiem. I choć po drodze nie zawsze było tak łatwo jak pierwszego dnia, czasem lało się wiele łez, to od samego początku czułam, że moje dziecko jest tu bezpieczne, otoczone opieką i kochane. Ten spokój był i jest dla mnie jako mamy bezcenny.
Dziś już druga nasza pociecha uczęszcza tu do przedszkola i jesteśmy nadal zadowoleni z wyboru, jakiego dokonaliśmy kilka lat temu.