Gdy nastały szare listopadowe dni w grupie starszaków realizowałam temat tygodnia:
„Mali artyści”. W poniedziałkowy poranek na rozbudzenie umysłów zadałam pytanie: Co to jest sztuka? – zaznaczając, że wszystkie odpowiedzi są dobre. Starszaki odpowiedziały:
– sztuka to takie coś, że ktoś coś namaluje i daje do muzeum i to jest sztuką,
– sztuka to taka rzecz, która np. taka ulica namalowana, że po bokach jest chodnik i chmury,
– to jakby taki obraz, trochę rzeźby, można sobie zrobić w domu coś ze sztuki i namalować obraz,
– sztuka to takie coś starego i bardzo cennego, np. taki posąg,
– to np. coś z gliny np. rzeźba,
– to takie coś, co się robi i powstaje z tego bardzo ładna rzecz,
– to coś takiego, że ktoś umie ładnie zatańczyć,
– to jest taka jakby rzeźba zrobiona z różnych rzeczy.
Po takich wypowiedziach zaproponowałam ciąg dalszy burzy mózgów. „Czy muzyka jest sztuką?” Odpowiedź była jedna: Tak. A na pytanie dlaczego, pojawiły się takie argumenty:
– bo ktoś musiał założyć zespół albo sam robił i musiał uczyć się grać, żeby muzyka powstała,
– ponieważ jest ładna, ale jej nie widać. Ale ją słychać,
– bo jest piękna i czasami pomaga nam w niektórych sprawach n. gdy ja rysuję i jakaś muzyka leci to lepiej mi idzie,
– bo czasem jest spokojna, a niektórym się bardzo podoba.
W kolejnych dniach poznawano pracę malarza, rzeźbiarza, kompozytora. Każdy starszak odkrywał swoje możliwości, umiejętności i talenty stając się artystą.
S. Eligia Alina Ryniak, nauczycielka oddziału III




















