Od samego rana dzieci z grupy starszaków były zaciekawione, co będzie się działo na zajęciach. Wiedziały, że w tym tygodniu zajmujemy się warzywami, ale zadawały mnóstwo pytań, widząc stolik podpisany : „UWAGA! STREFA EKSPERYMENTU”. Przyznam, że dzieci miały wiele ciekawych pomysłów, co się wydarzy: od topienia pokrojonych warzyw w wodzie, do wybuchających farb…
Gdy zobaczyły wywar oglądały, wąchały i dotykały próbując odgadnąć, co to jest za płyn. Nie dla wszystkich dzieci zapach był przyjemny, inne dzieci zgadywały, że to ugotowane buraki – „Tylko zepsute”. Gdy już odgadliśmy zagadkę, że to wywar z czerwonej kapusty, zaczęliśmy go przelewać do mniejszych pojemników w różnym kształcie. A potem… eksperymentowanie..
– A co się stanie jak dodamy troszkę octu? A mydło? A jak proszek do pieczenia? A może jeszcze kwasek cytrynowy?
Wszystkie czynności i obserwacje w czasie eksperymentu wzbudzały coraz większą ciekawość, jednak największe okrzyki radości wywołała zmiana koloru wywaru w każdym pojemniku, a w jednym nawet rosnąca kolorowa piana.
Myślę, że po tym doświadczeniu dzieci zawsze rozpoznają zapach wywaru z czerwonej kapusty i nie pomylą go z burakami. Będę wiedziały, jak na wywar wpływa kwas i jak się zachować, kiedy z pojemnika ucieka rosnąca piana.
Eksperymentowanie z dziećmi to wiele radości, nie tylko dla samych dzieci, ale także dla nauczyciela, który widzi wielkie oczy dzieci obserwujące, co się wydarzy, a także słyszy z ich ust:
– Łał! Mega, mega! Niemożliwe! Ale to były super zajęcia!
S. Franciszka Justyna Babiarz, nauczyciel oddziału III